Logo GGUA
Spotkania - Jak trafić? - Historia


Historia GGUA



Wspólne wyjazdy

AmiMajówka, Kraków 22.05.2006 r.

Spakowałem swoją micro Amigę One, monitor LCD, pozostały sprzęt i wyruszyliśmy na AmiMajówkę w składzie: AmiZaP, Lokaty, Amig_OS i ja (czyli SZAMAN).

Przybyliśmy na miejsce po 11-tej. W środku było już sporo osób. Największym zaskoczeniem była oczywiście obecność grxmrx'a z PPA (w samochodzie obstawialiśmy, czy będzie), który chyba pierwszy raz wybrał się na amigową imprezę. Zaskoczył mnie swoją obecnością także Krashan - sporą odległość musiał pokonać z Białegostoku (zdecydowanie należy to docenić).

Krashan i jego Pegasos w walizce - można z nim wybrać się w podróż dookoła świata, a może nawet uda się odwiedzić jacaDcaps na biegunie południowym?

Na sali przeważały Pegasosy i system MorphOS, szybko więc chciałem podłączyć swoją Amigę, aby choć trochę wyrównać szalę. Celowo (hehe) jednak nie pozostawiono mi wolnego gniazdka i przez dobre kilkanaście minut kombinowaliśmy z Amig_OS'em komu podebrać trochę prądu. W końcu wcisnęliśmy się gdzieś pomiędzy odrażające niebieskie komputery i... micro wystartowała!



Na pierwszym planie moja mA1, a ja szukam błędów w MOSie Marcika. Po drugiej stronie m.in. widoczni są grxmrx, Phibrizzo i Lokaty.

A w tym roku na AmiMajówce były jeszcze dwie Amigi - 500-tka, na której miał być rozgrywany turniej SWOSa (o tym za chwilę) i A1200 Phibrizzo.

A1200 z procesorem 68060, Mediatorem, Voodoo 3 i kartą TV na pokładzie

Już na samym początku dopadł mnie jakiś sympatyczny osobnik w żółtej koszulce (jak się po powrocie do domu dowiedziałem, był to Dorr) i usilnie zaczął namawiać na prezentację AmigaOS 4. Miał ze sobą kamerę i nagraliśmy filmik (powstawał on w dosyć chaotycznych warunkach - równocześnie demonstrowałem i odpowiadałem na pytania Dorra i innych osób), który ma zostać opublikowany w internecie (będziemy o tym informować).

Pod emulatorem konsoli Playstation (FPSE) prezentowałem gry z akceleracją 3D. Graliśmy między innymi w wyścigi (na dwa joypady, przeciwko sobie) Porsche Challenge, Moto Racer, a także w grę Tony Hawk 3 (tu szalał Lokaty). Amig_OS jak zwykle docierał DvPlayera i filmy DVD.

Po pewnym czasie przypomniałem sobie o pięćsetce, do której przywieźliśmy joysticki, dyskietki i zasilacz. Jednak po krótkiej konsultacji z Walim okazało síę, że zapomnieliśmy o... kabelku antenowym - nie było więc jak Amigi podłączyć do rzutnika!

Powróciłem więc do mojej pierwotnej koncepcji - uruchomiliśmy E-UAE i na dwoćh joypadach rozegrano kilka interesujących meczy w Sensible World Of Soccer. W jednym z nich Polska jeszcze w drugiej połowie prowadziła z Niemcami 1:0, ale niestety straciliśmy bramkę z karnego i mecz zakończył się remisem 1:1. Najważniejszy mecz AmiMajówki odbył się jednak chwilę później. Grxmrx, do tej pory mocno docierający Slam Tilta na A1200 Phibrizzo, zagrał ze mną. Mecz PPA konta eXec niestety przegrałem 2:0 (mam nadzieję, że naczelny nie wyrzuci mnie za to z redakcji).

Chwilkę później humor zdecydowanie mi się jednak poprawił. Miałem bowiem okazję pobawić się przez kilka minut AROSem (a dokładnie dystrybucją AROS Max) na udostępnionym mi laptopie. Cóż... Można spać spokojnie, kolejny konkurencyjny klon AmigaOS, tym razem na PC (brr) raczej nam nie grozi. Wygląd mogę jeszcze zrozumieć (goły AmigaOS 3.x też nie wygląda w dzisiejszych czasach rewelacyjnie), ale szybkości działania spodziewałem się zupełnie innej (w końcu wykorzystuje to "słynne" x86). Tymczasem przesuwanie okienek było po prostu żałosne (stary AmigaOS 4 z emulowanym Picasso był demonem szybkości). Prawy przycisk myszy i co? I nic! Nie ma górnego menu! No to jak tutaj cokolwiek zrobić? Szok! Sporo pracy przed nimi - a może by tak zarzucić projekt i zdobytym doświadczeniem wesprzeć oryginał? No chyba, że deweloperzy AROSa walczą o miano twórców najsłabszego systemu operacyjnego dla platformy x86? A może najsłabiej oprogramowanej platformy w dziejach komputerów (wliczając w to oczywiście kalkulatory i telefony komórkowe)? Dosyć tych złośliwości. Jak to ktoś kiedyś powiedział - "Amiga to komputer dla indywidualistów". Każdy amigowiec chce więc mieć swój własny system operacyjny. To przecież zupełnie normalne?

Nie wiem, która to była godzina, ale zapewne większość zdjęć, które znajdziecie w internecie zostało wykonanych właśnie w tym momencie. Wszyscy lawinowo zaczęli bowiem wyciągać swoje aparaty fotograficzne, czemu z przerażeniem przyglądał się MiniQ (choć on tak naprawdę uwielbia być fotografowany) i Smith (z tego co widziałem, jednak ktoś ładnie go sfotografował). A ja nakręciłem krótki filmik, który mam nadzieję, oddaje atmosferę naszego spotkania w Krakowie.

Pierwszą prezentację na rzutniku zrobił Krashan. Pokazywał głównie swoje oprogramowanie dla MorphOSa - Reggae i aplikację DigiFilter. Z tego co zauważyłem zainteresowanie nie było zbyt duże. Program projektowania filtrów cyfrowych raczej nie jest interesujący i przydatny dla przeciętnego użytkownika komputera. Zupełnie odwrotnie było w przypadku prezentacji MaaG^dA. Jego Nemesis wywołało sporą burzę na sali (co ciekawe czołowym krytykiem był Krashan), a ja w tym czasie zastanawiałem się - po co Wam dwa (ze Scalosem nawet trzy!) desktopy? Znowu nachodziły mnie te same wątpliwości co jesienią na AmiZaduszkach. Super ważny dla naszego środowiska projekt przeportowania silnika KHTML rozwijany jest nadal tylko przez Marcika. Chyba jednak współpraca przy jednym projekcie to jest zbyt duże wyzwanie dla mosowych deweloperów.

Trudno mi oceniać swoją prezentację AmigaOS 4 (stosowna ankieta jest na forum), choć z tego co zauważyłem podczas niej na sali zaległa kilka razy cisza, zainteresowanie więc musiało być spore. Napisze jakie były jej założenia.

Czytnik newsów - AmRSS podczas mojego pokazu AmigaOS 4.

Przede wszystkim chciałem pokazać codzienne użytkowanie AmigaOS 4. Zaprezentowałem więc głównie oprogramowanie internetowe (było natywne AmiGG i była Epistula - przyglądał się jej uważnie MiniQ), a także aplikacje graficzne (w tym WarpView), muzyczne (RockBEAT), tekstowe (WW7 i GoldED), do odtwarzania filmów (DvPlayer - ciekawostką był krótki film pokazujący AmigaOS 4 w działaniu na A4000) oraz plików muzycznych (TuneNet). Pokazałem narzędzia, których używam do operacji na plikach - ClassAction i natywną wersję Directory Opus 4 (obrazek). Był także emulator komputera Sam Coupe.

Po drugie chciałem licznie zgromadzonym na sali użytkowników MorphOSa zaprezentować (przypomnieć) cechy charakterystyczne dla AmigaOS. Zademostrowałem więc przesuwanie ekranów, przerzucanie ikon, przytrzymanie dwóch klawiszy i Early Startup Menu, dyskietkę zachęty, AmiDocka, glow ikony, ReAction, automatyczne przewijanie ekranów, a nawet żółte guru i Grim Reapera. Chciałem, aby przez to zrozumieli, że Hyperion unowocześnia AmigaOS, ale nie rezygnuje z jego charakterystycznych (wyróżniającyh go od innych systemów) cech. Mam nadzieję, że choć trochę mi się to udało.

Po trzecie pokazałem nowości w systemie - tematy GUI, nowy systemowy blanker, definiowanie trybów graficznych w tooltypach ikonki monitora, kolorowanie UBoota, czy zupełnie nowy projekt (jeszcze nieukończony) programu do logowania się w systemie. Zaprezentowałem także beta wersję gry Quake 3.



Być może guru! Krashan patrzy z niedowierzaniem, a Kaczuś pije zdrowie MOSa.

Podczas pokazu system kilka razy się zawiesił - po raz pierwszy było to celowe wywołanie Grim Reapera na życzenie Morgotha. Ku przerażeniu MiniQ użyłem do tego celu zgłoszonego dzień wcześniej błędu z AmiGG. Druga "zwieszka" spowodowana była przez beta wersję gry Quake 3 - przy wyjściu czasami zawiesza się input.device (w Q2Evo bywa tak samo - Friedeni mają coś nie dopracowaną tę część kodu, a może wcale jej jeszcze nie ruszyli). Trzecia to żółte guru (zdjęcie wykonane po AmiMajówce). Dobrze wiedziałem, że wersja 1.3.3 RockBEAT w ten sposób właśnie kończy swoje działanie (jest już dostępna, poprawiona wersja 1.3.4). Nie zmienia to jednak faktu, że system powinien się wybronić. Coż, ochrona pamięci nadal niestety pozostaje w sferze marzeń. Wszystkie stare elementy znajdują się w nowej wersji systemu, także guru (czym byli zupełnie zaskoczeni na AmiMajówce użytkownicy MOSa). Co ciekawe, ja czerwonego guru nie widziałem nigdy (a używam nowej wersji systemu już przeszło rok), ale z tego co relacjonowali mi betatesterzy także i ono istnieje.

Kaczuś przyglądający się AmigaOS 4.
Kaczuś, ja, Amig_OS i grxmrx - dyskusja przy micro Amidze One.
Spotkanie polskiej elity MorphOSa.
Dwaj młodzi, gniewni i pewni siebie.
Pegasos Marcika.

Na zakończenie zaprezentowałem Debiana i emulator Maca - MacOnLinux. Uruchomiłem to czego najczęściej się używa, czyli Open Office (wczytałem jakiś dokument Worda) i FireFoxa. Pod MOLem odpaliłem MacOS 9.1 i grę (firmy Microsoft) Links 2000 Pro, a na sam koniec MacOS X (dokładnie wersję 10.3 tego systemu).

Następnie do akcji wkroczył Marcik i pokazał trochę nowości ze swojego MOSa. MUI 4 bardzo mi się podobało (pobawiłem się nim wcześniej na komputerze Marcika - zmiany ustawień w czasie rzeczywistym robią wrażenie), choć słyszałem też sceptyczne głosy (z różnych kręgów), że poza estetyką i "dziwolągami" nic nie wnosi. Przekonamy się dokładnie, gdy będzie dostępne pod AmigaOS 4. Marcik zaprezentował także przeglądarkę ShowGilrs (z akceleracją 3D, taką jak w naszym WarpView) oraz jakąś nową, nie dokończoną jeszcze grę 3D (coś podobnego do quake) i różnego rodzaju łatki upodobniające MOSa do AmigaOS 4 (m.in. nowa wersja Dragona - przesuwanie ekranów). Zauważyłem, że nie były one zainstalowane na stałe - prawdopodobnie występują z nimi problemy, zmniejszają stabilność systemu (można było dostrzec problemy z ekranami w innej rozdzielczości) lub nie są kompatybilne z wszystkimi aplikacjami. Widziałem także, że posiada nową wersję "wrappera" OS4Emu z obsługą Warp3D - nie udało mu się jednak uruchomić dema One i emulatora FPSE. Coż mogę napisać w tym miejscu - łatanie systemu, "wrappery" i emulacja to rozwiązania dobre tylko na krótką metę (w dodatku prawie zawsze powodujące skutki uboczne). Wstyd przyznać się w szerszych kręgach komputerowych do stosowania tego typu metod. Tylko nowa wersja systemu i dalszy, stały jego rozwój jest jedyną metodą na to, aby nie rozpoczynać rywalizacji ze starym AmigaOS 3.x o miano najbardziej połatanego systemu w historii.

Obecna sytuacja MorphOSa jest o tyle skomplikowana, że rozwój jego wielu elementów (i to chyba najbardziej istotnych) został wyłączony spod ręki zespołu zajmującego się tym systemem. Dlatego na każdym Pegasosie, do którego podchodziłem, można było zauważyć tak naprawdę inny system. Np. Krashan, były członek MOSTeamu, używał wersji 1.5 (chwalił się obsługą AltiVeca), u Marcika dostrzegłem requester Poseidona (stosu USB), który prosił o zarejestrowanie, oraz nową wersję Ambienta (rozwijanego na licencji GPL). Jedni używali stosu TCP/IP Miami, inni MOSNet, jedni preferowali alpha wersję MUI 4, inni mieli już beta wersję, a jeszcze inni używali wersji 3.9. Piszę o tym, gdyż dla mnie, użytkownika AmigaOS 4, tego typu podejście do rozwoju systemu jest szokujące. Przyzwyczajony jestem bowiem do całkowitej integracji prac nad systemem, pobierania wszystkich elementów w jednym archiwum (czy też otrzymywania ich na płycie CD) ze strony producenta - tak, jak dzieje się to w innych komercyjnych projektach. Napisałem o tym, aby uświadomić wszystkim tę zasadniczą obecnie różnicę pomiędzy AmigaOS a MorphOSem. Tak naprawdę nie da się więc przeprowadzić oficjalnego pokazu systemu MorphOS, gdyż jego rozwój jest chaotyczny (koordynacja prac nie istnieje) i posuwa się różnymi drogami.

Na chwilę przysiadłem jeszcze przy A1200 Phibrizzo. Amiga wyposażona była w mostek PCI Mediator i kartę TV, poprzez którą można było "promować" stare gry, korzystające tylko z trybów telewizyjnych. Pierwszy raz widziałem także, jak działa program TvR (do obsługi tunerów TV w Mediatorze). Niestety nie było jednak na sali anteny. Ciekawostką była także przeglądarka obrazków CyberPiPView korzystająca z overlay'a - wcześniej nie miałem pojęcia, że coś takiego dla AmigaOS istnieje.

Zdecydowanie warto było się pojawić się na AmiMajówce. Imprezę uważam za bardzo udaną - jedną z lepszych na których byłem (a zaliczyło się już ich trochę). Można było pogadać praktycznie ze wszystkimi najważniejszymi osobami z naszego internetowego, codziennego środowiska. A atmosfera rozmów była znakomita - całkowita negacja i zaprzeczenie tego co czasami dzieje się lub działo w sieci. Kaczuś z Kruszynką częstowali ciastkami oraz piwem, ale niestety po 17-tej musieliśmy się zbierać (Skoczów, w którym mieszkam, nie leży raczej na trasie do Gliwic).



Wspólne zdjęcie - w tym roku przewinęło się około 30-tu osób.

Na zakończenie organizatorzy zaprosili nas na projekcję filmu animowanego "Porwanie Baltazara Gąbki". Odcinek pt. "W zbójeckim obozie" pełny był różnych dziwnych analogii. Zbójcami (ale bardzo miłymi!) byli oczywiście użytkownicy MOSa, którzy ugościli głównych bohaterów bajki, czyli nas - użytkowników AmigaOS 4. Co ciekawe w filmie wystąpił także wielki nieobecny w Krakowie - nasz red. nacz. Konrad. Wcielił się w rolę Kucharza. Poruszaliśmy się mA1, która miała bardzo ciekawe możliwości - świetnie radziła sobie w górach. Muszę przyznać, że żart z filmem był na poziomie (w przeciwieństwie do filmików rozpowszechnianych w sieci za plecami eXeca, mających ośmieszyć naszą redakcję), było sporo śmiechu na sali. Gratuluje pomysłu! Być może Smok z tej bajki zostanie maskotką AmiMajówki?

Jeżeli tylko pojawi się nowy sprzęt dla AmigaOS 4 i system ten będzie dalej tak systematycznie rozwijany to istnieje spora szansa na przełom i zjednoczenie wszystkich pod tą samą banderą. Takie mam odczucia po krakowskim spotkaniu. Choć coś mi się zdaje, że zjedzony przez Kucharza MOS 1.5 jeszcze wystawi swoje nożyce, zanim ostatecznie strawi go Smith (Kowalski oczywiście).

A jeśli chodzi o porównywanie komputerów i systemów to najlepiej, aby każdy przyjechał sam na tego typu spotkania i przekonał się na własne oczy jak to działa i wygląda. Wyrobienie sobie własnego zdania i nie kierowanie się podszeptami kolegów (często zaangażowanych w dany projekt) na internetowych forach uważam za obowiązek każdego amigowca. Do zobaczenia więc na kolejnej imprezie!



                                                                                                                               [SZAMAN]